Juliusz Słowacki Lilla 3 «Agamemnons Grab» poln. + dt.

UŁAMEK Z GRECKIÉJ PODRÓŻY.

FRAGMENT EINER GRIECHENLANDREISE.

 

 

GRÓB AGAMEMNONA.

AGAMEMNONS GRAB.

 

 

 

 

 

 

 

 

I.

I.

Niech fantastycznie lutnia nastrojona

Möge die Laute, phantastisch gestimmt,

Wtóruje myśli posępnéj i ciemnéj;

Trübe und dunkle Gedanken begleiten;

Bom oto wstąpił w grób Agamemnona,

Denn hier bin ich unten in Agamemnons Grab,

I siedzę cichy w kopule podziemnéj

Still sitz’ ich in unterirdischer Kuppel,

Co krwią Atrydów zwalana okrutną.        5

Der von grausem Blut der Atriden befleckten.

Serce zasnęło, lecz śni. — Jak mi smutno!

Mein Herz, es schläft, doch es träumt. – Wie bin ich traurig!

 

 

 

 

II.

II

O! jak daleko brzmi ta harfa złota

O! wie weit klingt golden die Harfe,

Któréj mi tylko echo wiecznie słychać!

Die ich stets nur als Echo vernehme!

Druidyczna to z głazów wielkich grota,

Eine Druidengrotte aus großen Steinen,

 Gdzie wiatr przychodzi po szczelinach wzdychać         10

Wo seufzend der Wind durch die Ritzen dringt

I ma Elektry głos — ta bieli płutno

Und die Stimme Elektras hat – die bleicht das Tuch

I odzywa się z laurów: jak mi smutno!

Und tönt aus den Lorbeern: wie bin ich traurig!

 

 

 

 

III.

III

Tu po kamieniach z pracowną Arachną

Hier auf den Steinen mit Arachne, der emsigen,

Kłóci się wietrzyk i rwie jéj przędziwo;

Streitet das Lüftchen, zerreißt ihr Gewebe;

Tu cząbry smutne gór spalonych pachną;        15

Hier duftet Bohnenkraut traurig um brandige Berge;

Tu wiatr obiegłszy górę ruin siwą,

Hier umweht Wind den grauen Berg aus Ruinen,

Napędza nasion kwiatów — a te puchy

Treibt Blumensamen herbei – und Flusen

Chodzą i w grobie latają jak duchy.

Tanzen wie Geister im Grab.

 

 

 

 

IV.

IV

Tu świerszcze polne, pomiędzy kamienie

Hier verstecken sich Grillen zwischen den Steinen

 Przed nadgrobowym pochowane słońcem,        20

Vor der Sonne über dem Grabmal,

Jakby mi chciały nakazać milczenie

Und schrillen, als wollten sie mir Schweigen

Sykają. — Strasznym jest Rapsodu końcem

Gebieten. – Ein schreckliches Ende der Dichtung

Owe sykanie co się w grobach słyszy —

Ist dieses Schrillen, das über die Gräber tönt –

Jest objawieniem, hymnem, pieśnią ciszy.

Als Offenbarung, Hymnus und Lied der Stille.

 

 

 

 

V.

V

O! cichy jestem jak wy o! Atrydzi,        25

O! still bin ich wie ihr, o! Atriden,

Których popioły śpią pod świerszczów strażą.

Deren Asche schläft, von Grillen bewacht.

Ani mię teraz moja małość wstydzi,

Nicht beschämt mich jetzt meine Kleinheit,

Ani się myśli tak jak orły ważą.

Nicht schweben meine Gedanken gleich Adlern.

Głęboko jestem pokorny i cichy

Ich bin tief demütig und still,

Tu, w tym grobowcu sławy, zbrodni, pychy.        30

Hier, im Grabmal des Ruhms, Verbrechens und Hochmuts.

 

 

 

 

VI.

VI

Nad drzwiami grobu, na granitu zrębie

Über der Grabestür, am Rand des Granits,

Wyrasta dąbek w trójkącie z kamieni,

Wächst ein Eichlein im Dreieck aus Steinen;

Posadziły go wróble lub gołębie,

Spatzen haben’s gepflanzt, oder Tauben,

I listkami się czarnemi zieleni,

Es begrünt sich mit schwarzen Blättern

I słońca w ciemny grobowiec nie puszcza;        35

Und lässt nicht die Sonne hinein.

Zerwałem jeden liść z czarnego kuszcza;

Ich pflückte ein Blatt von dem schwarzen Buschen;

 

 

 

 

VII.

VII

Nie bronił mi go żaden duch ni mara,

Das verwehrte mir kein Geist, kein Gespenst;

Ani w gałązkach jęknęło widziadło;

Kein Trugbild, das in den Zweigen ächzte;

Tylko się słońcu stała większa szpara,

Nur der Spalt für die Sonne war größer,

 I wbiegło złote, i do nóg mi padło.        40

Golden drang sie ein und fiel mir zu Füßen.

Z razu myślałem, że ten co się wdziera

Ich dachte zuerst, der Glanz, der hereinbrach,

Blask, była struna to z harfy Homera;

Sei eine Saite von der Harfe Homers;

 

 

 

 

VIII.

VIII

I wyciągnąłem rękę na ciemności

In der Dunkelheit streckt’ ich die Hand aus,

By ją ułowić i napiąć i drżącą

Wollt’ sie ergreifen, anschlagen, und ihr Beben

Przymusić do łez i śpiewu i złości        45

Zu Gesang, zu Tränen und Empörung bringen

Nad wielkiém niczém grobów i milczącą

Über das große Nichts der Gräber und über

Garstką popiołów: — ale w mojém ręku

Das stumme Häufchen von Asche – doch in meiner Hand

Ta struna drgnęła i pękła bez jęku.

Bebte und brach klanglos die Saite.

 

 

 

 

IX.

IX

Tak więc — to los mój na grobowcach siadać

So ist’s denn mein Los, auf Gräbern zu sitzen

 I szukać smutków błahych, wiotkich, kruchych.        50

Und nichtige, flüchtige, brüchige Trauer zu suchen;

To los mój senne królestwa posiadać,

Mein Los ist’s, Reiche des Traums zu besitzen,

Nieme mieć harfy i słuchaczów głuchych

Stumme Harfen, taube Hörer zu haben

Albo umarłych — i tak pełny wstrętu…

Oder tote – und bin so schon voll Ekel…

Na koń! chcę słońca i wichru, i tententu.

Aufs Pferd! Ich will Sonne und Sturm und Hufschlag.

 

 

 

 

X.

X

Na koń! — Tu łożem suchego potoku,        55

Aufs Pferd! – Hier jag’ ich in trockenem Bachbett,

Gdzie zamiast wody, płynie laur różowy;

Wo rosa Lorbeer anstelle von Wasser rinnt;

Ze łzą i z wielką błyskawicą w oku

Hab Träne und großes Blitzen im Auge,

Jakby mię wicher gnał błyskawicowy

Als jagte mich ein Gewittersturm,

Lecę, a koń się na powietrzu kładnie —

Ich jage, doch legt sich mein Pferd in die Luft –

Jeśli napotka grób rycerzy — padnie.        60

Wenn’s an ein Rittergrab stößt ­ wird es fallen.

 

 

 

 

XI.

XI.

Na Termopilach? — Nie, na Chersonei

An den Thermopylen? – Nein, erst in Taurien soll

Trzeba się memu załamać koniowi,

Mein Pferd zusammenbrechen,

Bo jestem z kraju gdzie widmo nadziei

Denn ich bin aus dem Land, wo ein Hoffnungsgespenst

Dla małowiernych serc podobne snowi.

Dem kleingläubigen Herzen als Traum gilt.

Więc jeśli koń mój w biegu się przestraszy,        65

Wenn denn mein Pferd im Galopp erschrickt,

To téj mogiły — co równa jest — naszéj.

Dann über dies Grab – denn es gleicht – dem unseren.

 

 

 

 

XII.

XII

Mnie od mogiły termopilskiéj gotów

Mir wäre danach, von thermopylischem Grab

Odgonić legion umarłych Spartanów;

Die Legion gefallener Spartaner zu jagen;

Bo jestem z kraju smutnego Ilotów,

Denn ich bin aus dem traurigen Land der Heloten[1],

 Z kraju — gdzie rospacz nie sypie kurhanów,        70

Aus dem Land – wo Verzweiflung keinen Grabhügel häuft,

Z kraju — gdzie zawsze po dniach nieszczęśliwych

Aus dem Land – wo immer nach Unglückstagen

Zostaje smutne pół — rycerzy — żywych.

Eine traurige Hälfte halblebender Ritter verbleibt.

 

 

 

 

XIII.

XIII

Na Termopilach ja się nie odważę

Auf den Thermopylen werd’ ich’s nicht wagen,

Osadzić konia w wąwozowym szlaku,

Mein Pferd einzusetzen im Hohlwegverlauf,

Bo tam być muszą tak patrzące twarze,        75

Denn dort müssen Gesichter sein mit solchem Blick,

Że serce skruszy wstyd — w każdym Polaku.

Dass die Scham das Herz bricht – jedem Polen.

Ja tam nie będę stał przed Grecyj duchem —

Ich werd’ mich dort dem griechischen Geist nicht stellen,

Nie — pierwéj skonam: niż tam iść — z łańcuchem.

Nein – eher sterb’ ich – als dort hinzugehen in Sklavenkette.

 

 

 

 

XIV.

XIV

Na Termopilach — jakąbym zdał sprawę?

Auf den Thermopylen – soll welchen Bericht ich geben,

 Gdyby stanęli męże nad mogiłą?        80

Falls Männer dort stünden am Grab?

I pokazawszy mi swe piersi krwawe

Die würden mir ihre blutigen Brüste zeigen

Potem spytali wręcz: — Wiele was było?

Und dann direkt fragen: – Wart ihr viele?

Zapomnij że jest długi wieków przedział. —

Vergiss die lange Zwischenzeit. –

Gdyby spytali tak, — cóżbym powiedział?!

Wenn sie so fragten – was würd’ ich entgegnen?!

 

 

 

 

XV.

XV

Na Termopilach, bez złotego pasa,        85

Auf den Thermopylen liegt, ohne goldenen Gürtel,

Bez czerwonego leży trup kontusza:

Ohne roten Kontusch, ein Leichnam:

Ale jest nagi trup Leonidasa,

Aber dort ist der nackte Leichnam des Leonidas[2],

Jest w marmurowych kształtach piękna dusza:

Dort ist in marmornen Formen seine Seele schön:

I długo płakał lud takiéj ofiary,

Und lange beweinte das Volk solches Opfer,

Ognia wonnego, i rozbitéj czary.        90

Das duftende Feuer, den zerschlagenen Kelch.

 

 

 

 

XVI.

XVI

O! Polsko! póki ty duszę anielską

O! Polen! Solange du deine Engelsseele

Będziesz więziła w czerepie rubasznym;

Im Rüpelschädel gefangen hältst,

Póty kat będzie rąbał twoje cielsko,

Wird der Henker dir deinen Leib zerschlagen,

Póty nie będzie twój miecz zemsty strasznym,

Wird dein Racheschwert niemanden schrecken,

Póty mieć będziesz hyenę na sobie,        95

Wird die Hyäne über dir sein,

I grób — i oczy otworzone w grobie.

Und das Grab – und die offenen Augen im Grab.

 

 

 

 

XVII.

XVII

Zrzuć do ostatka te płachty ohydne,

Wirf endlich ganz diese schrecklichen Lumpen ab,

Tę — Dejaniry palącą koszulę:

Dieses ätzende Hemd Dejaniras[3]:

A wstań jak wielkie posągi bezwstydne,

Und erstehe schamlos wie die großen Statuen,

 Naga — w styxowym wykąpana mule,        100

Nackt – in stygischem[4] Schlamm gebadet,

Nowa — nagością żelazną bezczelna —

Neu – verwegen in eiserner Nacktheit –

Nie zawstydzona niczém — nieśmiertelna.

Durch nichts beschämt – unsterblich.

 

 

 

 

XVIII.

XVIII

Niech ku północy z cichéj się mogiły

Dass sich gen Norden aus stillem Grab

Podniesie naród i ludy przelęknie

Erhebe das Volk und die Völker erschrecke

Że taki wielki posąg — z jednéj bryły,        105

Ob der großen Statue – aus Einem Stück,

A tak hartowny że w gromach nie pęknie,

Ob der Härte, die kein Donner bezwingt,

Ale z piorunów ma ręce i wieniec;

Ob der Blitze, die seine Hand und Krone senden;

Gardzący śmiercią wzrok — życia rumieniec.

Ob des todesverachtenden Blicks – und der Röte des Lebens.

 

 

 

 

XIX.

XIX

Polsko! lecz ciebie błyskotkami łudzą;

Polen! Aber du lässt dich von Glanzwerk täuschen;

 Pawiem narodów byłaś i papugą;        110

Ein Pfau und Papagei der Völker warst du,

A teraz jesteś służebnicą cudzą.

Und jetzt bist du fremde Dienstmagd.

Choć wiem że słowa te nie zadrzą długo

Ich weiß ja, diese Worte werden nicht lange beben

W sercu — gdzie nie trwa myśl nawet godziny:

In deinem Herzen – wo der Gedanke nicht mal eine Stunde verweilt:

Mówię — bom smutny — i sam pełen winy.

Ich spreche sie – denn ich bin traurig – und selbst voller Schuld.

 

 

 

 

XX.

XX

Przeklnij — lecz ciebie przepędzi ma dusza,        115

Verfluch mich – doch wird dich meine Seele verjagen,

Jak Eumenida przez wężowe rózgi.

Wie eine Eumenide[5] mit ihren Schlangenpeitschen.

Boś ty, jedyny syn Prometeusza.

Denn dir, einziger Sohn des Prometheus[6],

Sęp ci wyjada nie serce — lecz mózgi.

Frisst der Geier das Herz nicht – sondern das Hirn.

Choć Muzę moją w twojéj krwi zaszargam,

Meine Muse werd‘ ich in dein schlechtes Blut tauchen,

Sięgnę do wnętrza twych trzew — i zatargam.        120

Ins Innerste deines Gekröses dringen – und es zerstören.

 

 

 

 

XXI.

XXI

Szczeknij z boleści i przeklinaj syna,

Belle vor Schmerz, verfluch deinen Sohn,

Lecz wiedz — że ręka przekleństw wyciągnięta

Doch wisse – die Hand der Flüche, über mir

Nade mną — zwinie się w łęk jak gadzina,

Ausgestreckt – wird zum Bogen wie eine Schlange,

I z ramion ci się od kruszy zeschnięta,

Wird dir verdorrt von der Schulter fallen

I w proch ją czarne szatany rozchwycą;        125

Und schwarze Satane werden sie zu Staub zertreten;

Bo nie masz władzy przekląć — Niewolnico!

Denn du hast keine Macht zur Verfluchung – du Sklavin!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

[1] https://de.wikipedia.org/wiki/Heloten

[2] https://de.wikipedia.org/wiki/Leonidas_I.

[3] https://de.wikipedia.org/wiki/De%C3%AFaneira

[4] Stygisch – Adj. vom Styx, dem Todesfluss

[5] https://de.wikipedia.org/wiki/Erinnyen

[6] Deukalion; s. https://de.wikipedia.org/wiki/Deukalion