Drei urbanistische Motive in der polnischen Lyrik

Rolf Fieguth, Fribourg

Stadtpflaster, Fabrik und Kathedrale. Drei urbanistische Motive in der polnischen Lyrik der Moderne. Zitate

Zitat 1 Cyprian Norwid (1821 – 1883) 

 

FORTEPIAN SZOPENAChopins Fortepiano (1864)
  
DO ANTONIEGO C…………An Antoni C….
La musique est une chose étrange!
Byron
L’art?… c’est l’art – et puis, voilà tout.
Béranger
La musique est une chose étrange!
Byron
L’art?… c’est l’art – et puis, voilà tout.
Béranger
 […][…]
VIIIVIII
Oto patrz – Fryderyku!… to – Warszawa:Hier nun sieh – mein Fryderyk! … das ist – Warschau:
Pod rozpłomienioną gwiazdąUnter entbranntem Gestirn
Dziwnie jaskrawa – –Seltsam grell – –
– Patrz, organy u Fary; patrz! Twoje gniazdo –– Sieh, die Orgel der Pfarrkirche; sieh! Deine Stätte –
Owdzie – patrycjalne domy stare,Dort – Patrizierhäuser, alt
Jak Pospolita-rzecz,Wie die publica-res,
Bruki placów głuche i szareDas Pflaster der Plätze taub und grau
I Zygmuntowy w chmurze miecz.Und Siegmunds Schwert in der Wolke

Zitat 2, ibidem

 IX IX
Patrz!… z zaułków w zaułkiSieh!…aus Gassen in Gassen
Kaukaskie się konie rwą –Jagen kaukasische Pferde,
Jak przed burzą jaskółki?Wie vorm Gewitter die Schwalben,
Wyśmigając przed pułki:Schnellen dem Heer sie voran:
Po sto – po sto – –Zu Hauf – zu Hauf – –
– Gmach – zajął się ogniem, przygasł znów,– Ein Gebäude – fasst Feuer, erlischt,
Zapłonął znów – – i oto – pod ścianę –Flammt wieder auf – – und hier – an der Mauer
Widzę czoła ożałobionych wdówSehe ich die Stirnen von Witwen in Trauer,
Kolbami pchane – –Von Kolben getrieben – –
I znów widzę, acz dymem oślepian,Und sehe wieder, wenn auch vom Rauch geblendet
Jak przez ganku kolumnyDass durch die Säulen des Vorbaus
Sprzęt podobny do trumnyEine Gerätschaft wie Sargeskasten
Wydźwigają… runął… runął – Twój fortepian!Gehievt wird…da stürzt es…stürzt es – Dein Fortepiano

Zitat 3, ibidem

XX
Ten!… co Polskę głosił – od zenituEs!…das ein Polen kündete, welches dem Zenith der
Wszechdoskonałości dziejówGeschichtsallvollkommenheit
Wziętą hymnem zachwytu –Im Entzückungshymnus entnommen war –
Polskę – przemienionych kołodziejów:Ein Polen – der verklärten Radmacher:
Ten sam – runął – na bruki – z granitu!Es selbst – stürzt nun – auf die Pflastersteine – aus Granit!
I oto – jak zacna myśl człowieka –Und siehe – wie trefflicher Menschengedanke –
Potérany jest gniéwami ludzi;Wird es vom Zorn der Menschen zerspellt;
Lub – jak od wiekaOder – wie vom Äon
Wieków – wszystko, co zbudzi!Der Äonen an – alles, was aufweckt!
I oto – jak ciało Orfeja –Und siehe – wie den Leib des Orpheus –
Tysiąc pasji rozdziera go w części;So reißen tausend Passionen es in Stücke;
A każda wyje: «nie ja!…»Und jede heult: „nicht-ich!…”
«Nie ja!» – zębami chrzęści –Nicht-ich” knirscht sie die Zähne – 
  
* 
Lecz Ty? – lecz ja? – uderzmy w sądne pienie,Doch Du? – doch ich? – lasst an uns schlagen Gerichtsgesang,
Nawołując: «Ciesz się późny wnuku!…Und rufen: „Freu dich, später Enkel!…
Jękły głuche kamienie –Aufseufzen taube Steine –
Ideał – sięgnął bruku – – «Das Ideal – erreichte das Pflaster- – “

Tadeusz Peiper (1891 – 1969) Traktat: „Miasto, masa, maszyna/Stadt, Masse, Maschine“ (1923)

Paraphrasen, Stichworte, Zitate: 

Aus „I“

Zitat 4

[…]. Es gilt, die Stadt und ihr tiefstes Wesen, die spezifischen Eigenschaft ihrer Natur […] zu bejahen. […].Die Schönheit zu erkennen in geraden, langen Boulevards, die nach den Lebensbedürfnissen skizziert wurden, ausgespannt wie Violinsaiten, auf denen die Wagenräder und Schuhabsätze der Menschen ein bisher unerhörtes Lied spielen.  Die Schönheit zu erkennen in den mit Plakaten bunt beklebten Mauern. In den Auslagen der Geschäfte eine Schönheit zu erkennen, welche der Schönheit von Kathedralkapellen gleich kommt. In den silbernen Reflexen, die über die Straßenbahngleise gleiten, eine Schönheit erkennen, die mit den Sonnenreflexen auf Wasserwellen im Fluss wetteifert. In der modern und kompetent gekleideten Frau, die das Trottoir entlangeilt, den Schmetterling bewundern, den die Natur nicht hervorzubringen vermöchte“ („Miasto. Masa. Maszyna“, 35 f.). 

Aus II

Zitat 5

Es gibt aber einen Organismus, der nicht von der langweiligen und immer weniger erträglichen Ordnung der Geometrie belastet ist: die Massengesellschaft. Sie ist der wunderbarste Organismus, schöner als alles, was die Natur schuf (38); komplex und präzise in seinem Funktionieren wie eine Maschine. […] Dieser Organismus hypnotisiert, wirkt auf das Individuum, erzeugt in diesem einen neuen Ordnungsinstinkt, dann ein neues Bild der Ordnung, dann eine neue Idee der Ordnung“. 

Dieses neue Bild der Ordnung muss auch in der Kunst wirksam werden:

Die Organizität, uns am besten aus dem Funktionieren der Gesellschaft bekannt, wird zur Inspiratorin künstlerischer Konstruktion. Das Kunstwerk wird gesellschaftlich organisiert sein. Das Kunstwerk wird Gesellschaft sein (39)“ („Miasto. Masa. Maszyna“, 38-39

Zitat 6 Julian Przyboś (1901 – 1970)

Gmachy   Gebäude (1930)
Poeta,Dichter,
wykrzyknik ulicy!ausrufungszeichen der straße!
  
Masy wpółzatrzymane, z których budowniczyHalbangehaltene massen, denen der baumeister
uprowadził ruch: znieruchomiałe piętra.die bewegung nahm: entwegte etagen,
DachyDächer
przerwane w skłonie.im sturz unterbrochen. 
MuryMauern
wynikłe ściśle.gehen genau hervor.
Góry naładowane trudem człowieczym:Berge mit menschlicher arbeit geladen:
gmachy.gebäude
  
Pomyśleć:Man denke:
Każda cegła spoczywa na wyjętej dłoni. Jeder ziegel ruht auf einer vorgestreckten hand.
 dt. Karl Dedecius, bearb. rf

Zitat 7 Julian Przyboś, Dynamo (1925)

DynamoDynamo 
Rwany trybami maszyn, żarty piecami hut,Von Maschinenzahnrädern getrieben, geätzt von den Öfen der Hütten,
w żarzącej paszczy fabryk sprasowany w zatorein gepresster Stau im glühenden Schlund der Fabriken
ludreckte das Volk
ramię stopione w bólu w stal świdrów i dłutden zum Stahl der Bohrer und Meißel gehärteten Arm,
on, nabity męczarniądas Volk, ein mit Qual vollgestopfter
akumulator.Akkumulator.
Z centrali płomienistej – zapalny i wrzący,Aus der Flammenzentrale – das Volk, explosiv und siedend,
wszczepiony w rdzeń żelaza, w łona pędzonych kół,gekeilt in das Mark des Stahls, in die Schöße der drehenden Räder,
dośrodkowym naporem wzbierających siłmit zentrifugalem Druck der wachsenden Kräfte
gruntującden Boden
dno –sondierend –
nagłym nawrotem przekręconej korbydurch plötzlichen Rückschlag der überdrehten Kurbel
roztrącony na zewnątrz, pochwycony wpółherauszerschmettert, zur Hälfte erfasst
rusza,bricht es los,
podniosłym dźwigiem buntu wyrzucony z orbit.vom erhebenden Kran des Aufruhrs aus der Bahn getragen.
Serce gromadne dzwoniDas Gemeinschaftsherz läutet
natchnione larum,beseeltes Gezeter,
Trąbi godzina południaEs trompetet die Stunde des Mittags
bunt.den Aufruhr.
Huczy gromiący chór.Es dröhnt der donnernde Chor.
Na metropolie potęgi, w błyskach świetlnego udaru,Auf die lichtschlagumblitzten Metropolen der Macht, 
na wzrastające stolice, w podniebiu chmur goreją­cych,auf die wachsenden Hauptstädte zu, im Himmelsraum brennender Wolken,
płynie szerzej i szerzej, błyska, porażafließt breiter und breiter, blitzt, schlägt zu
prąd.Strom
[Śruby, 1925]dt. Karl Dedecius,  bearb. rf

Zitat 8 Julian Przyboś (1938)

Notre-Dame Notre Dame (K. Dedecius, bearb. rf)
  
Z miliona złożonych do modlitwy palców wzlatująca przestrzeń!Aus einer Million betend gefalteter Finger emporschießender Raum!
  
Lecz zdjęło mnie z iglicy jak z haka Wnętrze – przerażenie.Doch mich riss es mich von der Turmspitze herunter wie vom Haken, das Innenschiff – das Entsetzen.
  
Wyszydzony i opluty śród poczwar rozdziawionych deszczemVerhöhnt und bespieen von Monstern mit regengeweiteten Mäulern,
wiem: Co znaczę ja żywy o krok od filarów!weiß ich: was bin ich Lebendiger schon – einen Schritt vor den Säulen!
Te mury z odrąbanych skał – jak łby ponade mnieDiese Mauern aus abgehauenen Felsstücken – wie Schädel auferstehen sie über mir 
zmartwychwstają z sarkofagu.aus Sarkophagen.
  
Kto wstrząsnął tą ciemnością, nagiął –Wer hat dieses Dunkel zurechtgeschüttelt, zurechtgebogen 
i ogarnął?– und erfasst?
  
Wiem. Obciążone Jezusami krzyżeIch weiß. Man muss die jesusbeladenen Kreuze
trzeba wyostrzyć w piony budowniczych drabinlotrecht zu Baugerüsten schärfen
i swoją wolę, zrównaną z niezgłębionym lazurem,und den eigenen Willen, den mit unergründlichem Himmelsblau gleichgemachten,
swoją śmierćden eigenen Tod
z ostrołukumit dem Spitzbogen
trafić –treffen –
– tam na kluczu sklepienia drga zamknięty pęd strzał –– dort am Schlussstein zittert verkeilt der Schuss der Pfeile–
  
– i trwać pod hurgotem głazów szybujących coraz wyżej i wyżej,– und man muss ausharren unterm Gedröhn der höher und höher kreisenden Blöcke,
aż je, nie skończone, nagły zawrótbis ein plötzlicher Schwung sie, die unfertigen, 
stoczy ze szczytu w dwie wieże, urwane dna.von der Höhe herabstürzt zu zwei Türmen, aus dem Boden gerissenen Fundamenten.
  
Kto pomyślał tę przepaść i odrzucił ją w górę!Wer hat diesen Abgrund erdacht und ihn nach oben geschleudert?
  
Równanie serca, 19381937   1938
  

Zitat 9 Tadeusz Różewicz (geb. 1921)

Kamieniołom[i]Steinbruch
Kamieniołom katedryDer Kathedralsteinbruch
milczałschwieg
wewnątrzinnen
zawieszony na zwornikuam Schlussstein aufgehängt
kopalny bógder fossile Gott
świeciłglänzte
białymi żebramimit weißen Rippen
  
na dnieam Boden
przylepione ślinąmit Speichel geklebt
do opokians Gestein
modliły siębeteten
dziwaczne metafizyczneseltsame metaphysische
ssaki 1965Säuger

Zitat 10 Zbigniew Herbert 1924 – 1998

Pożegnanie miastaVerabschiedung der Stadt
Kominy salutują ten odjazd dymami Fabrikschlöte salutieren dampfend dieser Abfahrt.
  
 po rzece płynie barka drżą szyby i zawodzą im Fluss fährt ein Lastkahn Fensterscheiben dröhnen und heulen
 tynk układa na bruku szary wieniec der Putz legt einen grauen Kranz aufs Pflaster
 ciągną się włosy kurzu prawie w nieskończoność die Haare des Staubs ziehen sich fast ins Unendliche.
 na wyspie w huku świateł w czarnych linach auf der Insel lichtumlärmt und schwarz vertäut
 krab katedry ślepy ociekający sadzą die Kathedralenkrabbe, blind und rußüberströmt
  
 kamienne usta chorów die steinernen Münder der Chöre
 głowy proroków muszle i szczekanie kości die Köpfe der Propheten Muscheln und das Bellen der Knochen
 pamiątkę po psalmie do gwiazdy róży i kielicha das Erinnerungsstück für den Psalm an den Stern die Rose und den Kelch
  
środkiem miasta z pośpiechem ubogich pogrzebów mitten durch die Stadt, eilig wie Armenbegräbnis
 po rzece płynie barka naładowana gruzemfährt auf dem Fluss der Kahn mit Trümmern beladen

(1969)


[i] Von diesem Gedicht existiert eine frühere Fassung:

Gotyk 1954Gotik 1954
  
Żebra umarłego BogaDie Rippen des toten Gottes
sklepionegewölbt
nad słowamiüber den Wörtern
wierzącychder blind
ślepoGläubigen
  
BógGott
jeż niebieskihimmlischer Igel
nabity na tysiąc iglic wieżauf tausend Turmnadeln gespießt
katedr bankówKathedralen Banken
ocieka krwiąist überströmt vom Blut
ludzider Menschen
nie własnąkeinem eigenen
  
z worem złota u szyimit einem Sack Gold am Hals
ciągną goziehen ihn
na swoje dnoin ihren Abgrund
skazanidie Verdammten

Tadeusz Różewicz